Stylistyczna czerwień dla oddzielenia starego od nowego. Wykwitnie na skórze, może nie do końca pejczem tak jak tego chciałeś, ale bardziej krwawo. Będzie mi do twarzy w ten wyjątkowy dzień roku.
Potrzebuję ciała po którym przespaceruję się szpilkami. Przyrzekam, będą dobrej jakości i artystycznie wbiją się w skórę. Pokochasz mnie za to. Może nie aż po pierścionek, ale obróżkę na pewno dostanę. Zrobię sobie kurewski makijaż, a minę zostawię anielską, będzie Cię to kręciło, dojedziemy do 5 razy bez snu.
A kiedy już Cię nie będzie zliżę całą sól moich łez, do dna, tak, że ani razu nie zauważysz i zmażesz mnie tak po prostu, jak po linii wybrzeża, nie zostawiając troski, listu, pocałunku, śladu. Tylko te zasrane kajdanki.
Umiem oddzielać życia.
Obiecuję.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz