Wybierałam profesorów, inżynierów, poetów, pisarzy, filozofów i myślicieli. Omawiali, obliczali, opiewali, opisywali, zgłębiali, przemyśliwali naszą… swoją miłość.
Nigdy mnie.
Ja potrafiłam Cię opowiedzieć.
Dziś cierpnę wsłuchując się w chrzęszczenie moich dłoni na bezpłodnej bieli kartki. Teraz rodzę tylko energię nuklearną.
< Nastąpiła zima. Zalepiła jej powieki kryształkami przemilczeń. >
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz