piątek, 23 sierpnia 2013

Wybranek.

Zmeczona jak po wojnie, jak po konczacym sie maratonie zycia. Jak po splywajacej po policzku lzie.

Zbyt wiele strat, niewyobrazalnych wymarlych krain zalega we mnie. Z kazdym slowem Twojego smutku ktory zadaje Ci samym oddechem. Nasze istnienie jest zadawaniem sobie nieustannych ran. Bez nich nie przezyje. Przyjemnosc w bolu.  Za kazdym razem kiedy piszesz do mnie Jasminowy Chlopcze rozkladam ramiona nie chcac spasc.

< Balansujemy na krawedzi twojego odejscia.  >

środa, 7 sierpnia 2013

Przebłyski.

Zasłuchuję się w wypisane przez Niego piosenki. Dźwięczą nocą i tęsknotą pragnienia, przypominając złotawy kolor jego skóry w migoczącym świetle płonącego ognia.

Swoim chłodem spalił cały świat.


< Ty jesteś mi wciąż na tuż krawędzi skóry. Dziś ciemnoczerwone z przebłyskami czerni. Château Verdignan, Haut-Médoc, 2005 >