Gra którą prowadzę jest niebezpieczna i prowadzi donikąd. Jestem nią zmęczona, chciałabym przestać, ale los wciąż niestrudzenie układa mi palce w wykrzywiony wzór. Wypaczona rzeczywistość ściele się pomiędzy udami miękką jedwabną strugą, owijając się wokół szyi w wisielczy stryczek.
Wolałabym nie zawisnąć. Chociaż raz nie umierać.
Koty mają dziewięć żyć. Zazdrości im każdy idiota, bo nie musi dziewięć razy przeżywać własnej śmierci.
< samotnie. >
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Końcówka brzmi zwodniczo. :)
OdpowiedzUsuńMoże lepiej, niż gdyby zabrzmiała prawdziwie...
OdpowiedzUsuń