czwartek, 22 maja 2014

Wspomnienie.


Kiedys spojrzal na mnie i powiedzial:
 - Nazwe Cie "Tula".
Usmiechnelam sie, ufnie, obracajac w glowie podznaczenie: od "tulenia", pomyslalam, instynktownie, naturalnie.
 - Podoba Ci sie?
Skinelam glowa, wciaz widzac swiat w podcieniach purpury.
 - Przeciez tyle znaczen za tym. Na przyklad: tarantula.

Jakis swiat splonal w tym wlasnie momencie. Smetne "pyk". 
Mysle, ze o tym wiedzial.

Od tamtej pory wyrachowanie smakuje w naprawde przedziwny sposob.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz