wtorek, 10 maja 2016

Bezbronnosc.



Glowe mam wypelniona niespelnionym marzeniem. Chwieje sie ciezko na zbyt dlugiej lodyzce niczym koncha tulipana wypelnionego woda. Jeden powiew i zlamie sie gwaltownie i rozpaczliwiej niz rozerwany papier milosnego listu. Kolysze wiec dzien lagodnie, jak niebo popychajace szare, napeczniale chmury.
Bez nadziei na burze, w cichym przykleku bez snow. 

<   >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz